Archive for the ‘Formalności’ Category

Dłuuuga przerwa w pisaniu spowodowana była tym że mieliśmy przestój w temacie…ale to wszystko nieistotne. Najważniejsze jest to że dziś odebrałem…..

POZWOLENIE NA BUDOWĘ !!! 🙂 🙂

Teraz mam nadzieje zacznie dziać się więcej i więcej też będzie do opisania tutaj. Jednak po chwili ekscytacji pozwoleniem znów mina troszkę zrzedła bo trzeba dalej czekać – tym razem na uprawomocnienie się decyzji…co dalej? Czas i pogoda pokaże 🙂

Odnośnie rzeczy jakie się działy podczas długiej przerwy, złożone zostały dokumenty wraz z wnioskiem o pozwolenie na budowę….troszkę trwało zanim wszystko zostało przetworzone. W międzyczasie musiałem jeszcze uzupełnić dokumentacje o odrolnienie części działki, tzn złożyć wniosek o odrolnienie części działki na której będzie znajdował się nasz dom i poczekać na decyzję. Poza tym reszta poszła zaskakująco gładko. Teraz jak już trzymam w ręce  wyczekiwany dokument stwierdzam, że nie taki diabeł straszny jak go malują i da się wszystko w naszym kraju mimo wszystko załatwić w miarę szybko. Oczywiście że biurokracji mogło by być mniej, ale niema tragedii…staranie się o budowę nie było bardzo uciążliwe.

Postaram się później przedstawić zestawienie kosztów jakie do tej pory musieliśmy ponieść w związku z przygotowywaniem dokumentacji.

 

W przerwie między meczami udało się wygospodarować chwilkę aby opisać nasze postępy. Zanim jednak opisze co i jak proponuję kilka grafik:

Jak wcześniej pisaliśmy  zdecydowaliśmy się na projekt Karmelita w odbiciu lustrzanym. Jednak (na nasze szczęście) jedna dobra dusza usilnie wmawiała, że dom ustawiony w drugą stronę będzie dużo lepiej oświetlony. Zdecydowałem to jakoś sprawdzić bardziej namacalnie i efektem mojej pracy są powyższe grafiki. One właśnie przekonały nas, że zrobiliśmy błąd kupując lustrzane odbicie karmelity. Powyższe „zdjęcia” to symulacje oświetlenia naszego przyszłego domu w zimie i w lato o trzech porach dnia – rano, w południe i wieczorem. Jak można zaobserwować, w okresie zimowym salon nie jest praktycznie w ogóle oświetlony, jedynie z rana przez wykusz wpada odrobina światła natomiast najbardziej oświetlony jest garaż…jak to zobaczyliśmy to się załamaliśmy. W końcu projekt to już był niemały wydatek. Na nasze szczęście okazało się, że uda się wymienić projekt za opłatą znacznie mniejszą niż koszt drugiego projektu :). Kamień z serca. Czekamy w tej chwili na podstawową wersję Karmelity, powinna dotrzeć w jeszcze w tym tygodniu.

Dalej czekamy na warunki techniczne z Taurona. Z dobrych źródeł wiem, że powinny być najpóźniej w poniedziałek…czekamy 🙂 Później już tylko ze wszystkimi papierami do architekta.

Jak już jesteśmy przy prądzie:

Rów pod kabel

Rów na kabel

Tak jeszcze kilka dni temu wyglądała prawie że granica naszej działki. Dziś już wszystko zasypane i stoi skrzynka w której kiedyś będzie nasz licznik 😉

Na tej fotce widać też, że działka jest częściowo wykoszona z chwastów. Tego dnia próbowałem skosić całość jednak temperatura powyżej 30 stopni skutecznie mnie zniechęciła 🙂

 Przy następnej wycieczce postaram się zrobić więcej fotek przedstawiających aktualny stan poletka 🙂

 Z bieżących rzeczy, które chodzą nam po głowie to czy zostawić czy likwidować balkon nad wykuszem. Pierwotnie postanowiliśmy go zastąpić daszkiem, jednak ostatnio bardziej skłaniamy się ku temu żeby został.

Czy tylko my mamy takie problemy?  Za bardzo kombinujemy? Nie wiem – wiem jednak na pewno, że nie mogę się doczekać dnia kiedy na działkę wjedzie koparka 🙂 a to niestety jeszcze daleka droga…

Dawno nic nie pisaliśmy, ale jeśli zwalimy winę na odbywające się Euro, to chyba nikt nie będzie się dziwił:) Jestem już tak uzależniona w trakcie zasypiania  od głosu komentatorów, że aż się boję co to będzie gdy Euro się skończy;] Piotruś wspaniałomyślnie nagrał kilka meczyków, więc jakoś to będzie;] W międzyczasie absorbuje nas jeszcze jeden ważny temat, a konkretnie ślubno-weselny, więc jest czym żyć i co organizować…

W ostatnich dniach dotarł do nas projekt Karmelity wersja z odbiciem lustrzanym. Przeczytany już oczywiście od deski do deski. Niejedna szkolna lektura nie była czytana z takim zaangażowaniem i zrozumieniem jak nasz projekt. No ale są rzeczy ważne i ważniejsze.

Projekt dotarł oczywiście bez tych wszystkich dodatków, o których pisałam wcześniej, no ale poczekamy, może rzeczywiście dotrą w późniejszym czasie. Mieliśmy chwilę zwątpienia przy okazji wyboru Karmelity. Problem polegał – a właściwie wciąż mielimy ten temat – na usytuowaniu domku względem kierunków świata. Niestety w przypadku naszej działki nie ma rozwiązania idealnego. Wybraliśmy wersję z odbiciem lustrzanym, ale wciąż zastanawiamy się czy dobrze zrobiliśmy. Wyjście na ogród wypada nam przy każdym układzie na stronę północną, więc tutaj niewiele mogliśmy wymyślić. Zatanawiamy się jednak co z wykuszem. Czy lepiej jeśli będzie on od strony wschodniej czy zachodniej :/ Z jedej strony chcielibyśmy aby poranne światło zaglądało nam do salonu, aby był on jasny i doświetlony, z drugiej strony zastanawiamy się ile będzie tego światła rzeczywiście wpadało… Ehh, skomplikowane to wszystko;] Szczerze mówiąc to nie wiem czy to dobry moment na rozważania w tym temacie, bo przecież projekt już mamy.

Z newsów: mamy także warunki przyłączy  z gazowni i z wodociągów. Czekamy jeszcze na papierek z zakładu energetycznygo. Oczywiście przy okazji załatwiania tego wszystkiego nie obyło się bez kosztów. Kolejna stówka poszłaaaa… Nie zapeszając i waląc mocno w niemalowane drewno śmieć napisać, że jak na razie jakoś gładko to wszystko idzie. Wprawdzie latania troszkę jest, ale z drugiej strony byliśmy przygotowani na większą kołomeję. Zobaczymy jak wszystko dalej się potoczy, choć jak na razie jesteśmy mile zaskoczeni (no może niekoniecznie kosztami…).

Przy okazji rozwożenia zaproszeń ślubnych odwiedziliśmy kuzynkę z mężem, którzy rok temu wprowadzili się do swojego domku. Ależ pozazdrościliśmy:) To co nas jednak najbardziej zaskoczyło to wielkość pomieszczeń. Dom kuzynki pod względem kształtu domu jak i metrażu bardzo przypomina naszą Karmelitę. Układ w środku jest troszkę inny, jednak ilość pomieszczeń pokrywa się z naszym projektem. Zaskoczyła nas przede wszystkim przestrzeń w salonie i wielkość pomieszczeń usytuowanych u góry. Oczywiście wypytaliśmy o wszystkie szczegóły i porównaliśmy ich projekt z naszym. Metraże są bardzo podobne, więc nie możemy się już doczekać kiedy to my będziemy oprowadzać naszych gości po naszym domku:)

Link do projektu który porównywaliśmy

Dzisiaj udało się złożyć kilka wniosków, a mianowicie do gazowni – wniosek  o określenie warunków przyłączenia, podobnie do wodociągów i do Taurona, bo według mojej najlepszej wiedzy (a jak na razie jest ona niewielka i działam trochę po omacku) dokumenty te potrzebne nam będą do uzyskania pozwolenia na budowę. Ciągle mam wątpliwości kto jak gdzie i kiedy ma robić projekty przyłączy, ale wierzę że wszystko z czasem wyjdzie „w praniu”. W zakładzie energetycznym złożyłem wniosek na przyłącze docelowe – gdzieś w szerokim internecie wyczytałem, że w ten sposób uniknę niepotrzebnych kosztów – co z resztą pani w BOKu mi potwierdziła a zarazem poinformowała, że na przyłącze tymczasowe zawsze jeszcze będę mógł wniosek złożyć. Przeraził mnie jedynie czas oczekiwania na to przyłącze – 14 miesięcy!! No nic – może uda się szybciej 🙂 Wszystkie te papiery powinniśmy mieć do 21 dni u siebie….teraz pozostanie czekać.

Jak pisała wczoraj Marta, mieliśmy dostać cynk odnośnie tego czy da się jakoś wcisnąć dwugarażową Karmelitę na naszą działkę …i dostaliśmy. Niestety okazuje się, że nie da się nic przeskoczyć. Dziś zamówiliśmy projekt Karmelity z 1 garażem, który i tak będziemy musieli w jakiś sposób zmniejszyć bo nadal jest zbyt szeroki (o całe 12 centymetrów) w stosunku do tego co stanowi plan zagospodarowania przestrzennego. Pocieszający jest fakt, że 12cm to nie jest dużo i zmiana ta nie będzie w ogóle zauważalna. Przytnie się garaż o 6 cm i wykusz o drugie 6 i jakoś to będzie – przynajmniej tak to sobie tłumaczymy J

Podsumowując, nie będzie to nasza wymarzona Karmelita 2M – ale nadal to będzie Karmelita.

 

…taka jak ta…

Karmelita - wersja lustrzana

Wizualizacja Karmelity

 

 

 

No i ruszyła wielka biurokratyczna maszyna… Pełni obaw, nie do końca zorientowani co / jak / gdzie i oczywiście za ile, zabraliśmy się za formalności.  Cel  numer 1: wypis i wyrys z planu zagospodarowania przestrzennego, kierunek  –  Urząd Gminy. Dziwna oldschoolowa instytucja, w której czuć jeszcze oddech minionych lat, pracownicy mający czas na kawkę, śmiechy i ploteczki, brakowało tylko pani w tapirze, fioletowo-zielonym brokatowym makijażu z papierosem w buzi – normalnie mielibyśmy wehikuł czasu;] Nic to, najważniejsze, że pierwszy punkt na liście odhaczony.   Pierwsze 70,00zł wydane, czas oczekiwania na ksero z pieczątką(:P) – 3 dni. Spoko, nie było źle.

Pierwsze koty za płoty już mamy, kolejny cel – mapa do celów projektowych, kierunek – niedrogi geodeta. Kilka telefonów, maili, okej – mamy geodetę. Mapa zrobiona w ciągu 4 dni (!!!), koszt – 700,00zł. No cóż, koszt już większy niż w Urzędzie Gminy, ale przynajmniej ktoś się przy tym troszkę napracował a nie tylko wrzucił mapkę na ksero, więc ok. Kolejny papier załatwiony.

Czas na skonsultowanie wybranego projektu z architektem. Tak coś nas tchnęło, żeby mieć pewność, że wszystko gra nim klikniemy naszą Karmelitkę. No i zonk :/ Karmelitka jest za długa, bo nie pasuje do wizji urzędasów, którzy pisali plan zagospodarowania przestrzennego. Ehhhh… by ich szlag. Żyjemy w XXI wieku, ludzie muszą być mobilni, a żeby być mobilnym trzeba mieć auto albo nawet i dwa. No ale urzędasy stwierdziły chyba, że dwustanowiskowy garaż to już za duży luksus i tym samym zmusili nas do zmiany wybranego projektu. Kicha. Już widziałam swojego „Króla” jak w końcu zimą nie będzie musiał stać pod chmurką, tylko będzie się grzał w bezpiecznym suchym garażu :/ Plan zagospodarowania przestrzennego ogranicza szerokość budynku do 15m, Karmelita natomiast ma ok. 17,5m. Dobra, szukamy Karmelity z jednostanowiskowym garażem. I co? A no jest, pewnie, że jest. Tyle tylko, że ma 15m i 12cm, pffff :/ Konsultacja z architektem, może coś wymyśli. Plan zagospodarowania przestrzennego określający minimalną i maksymalną szerokość budynku jest na tyle nieprecyzyjny, że dopuszcza kilka możliwości interpretacji tych wymiarów. Architekt obiecał zagłębić się w temat i podpytać tam gdzie trzeba, więc plan zakupu projektu na razie wstrzymany. Jutro mamy mieć już konkretną odpowiedź który z projektów kupić  i czy da radę obejść zapis, który reguluje te wymiary.  Zobaczymy co z tego będzie, czekamy do jutra…