No i ruszyło. Geodeta był, paliki powbijane, domek zaznaczony. Niby nic, a jednak… No właśnie, proste sprawy a u nas już pod górkę :/ I znowu nauczka na przyszłość – nim zapłacisz jakiemuś fachowcowi za cokolwiek, zrób „doktorat” z jego dziedziny :/ Podsumowując – pan koparkowy zdjął humus, ale odwalił lekką fuszerkę, więc będzie musiał poprawiać. Za płytko, za krzywo i nie w tym miejscu. Geodeta był, skrytykował robotę pana koparkowego i też się nie spisał. U nas jakoś mniej palików niż u innych, brak wyznaczonego punktu zerowego – no jakoś to topornie wszystko idzie… A trzeba było zgłębić temat zdejomowania humusu i robót geodezyjnych na tym etapie :/ Ehh „fachowcy”! Jak już takie początki, to strach się bać co będzie dalej. No nic, głowa do góry, jakoś to będzie. Pan koparkowy przyjął reklamację i w przyszłym tygodniu ma poprawiać. Mamy nadzieję, że okaże się na tyle rozgarnięty, że swoją koparą nie poprzestawia nam palików a tym samym domu:D
Majster był dziś na działce – ojjj przepraszam mężu – na budowie 😀 i zapowiedział dalsze roboty na najbliższy tydzień. Niby się cieszymy, że to już lada chwila, ale po dość niefortunnym „wstępie” mamy lekkie obawy. Najbliższy tydzień będzie pewnie lekko zwariowany, bo nie mamy jeszcze bloczków, prętów zbrojeniowych itd. więc trzeba będzie za tym wszystkim troszkę pobiegać. Mi się już marzy bieganie za meblami, kaflami i zasłonami, no ale najpierw te „mniej interesujące” wydatki… A poniżej kilka fotek z dnia dzisiejszego:
W ramach buszowiska internetowo – budowlanego, trafiłam do Was. I mi się ciepło na sercu zrobiło, że nie tylko my o tej porze roku geodetę po działce ścigamy. Tak więc będę Was odwiedzać bo jesteśmy na tym samym etapie 🙂
Życzę powodzenia i jak najmniej niemiłych niespodzianek.
Witamy, witamy serdecznie!:) To od tej pory ściskamy podwójnie kciuki za Was i za nas! Super, że jesteśmy na tym samym etapie, zapowiadam już dziś, że będziemy konsultować z Wami różne rzeczy;] Dziękujemy za dodanie naszego bloga do Waszego, czynimy to samo i przechodzimy do lektury Waszych zmagań. Gdzie budujecie Wasz domek / w jakim województwie? Ślemy gorące pozdrowienia i oczywiście także życzymy dużo cierpliwości, wytrwałości i powodzenia;]
My jesteśmy prawie górale 🙂 Budujemy w Krakowie i się cholernie boimy. Ale takie miejsca jak to daje siłę, że nie tylko my się zmagamy …
Nie takie mniej iteresujące te wydatki jak się na początku wydaje 🙂 Zaczekaj aż się mury zaczną piąc, każda 'cegła’ będzie cieszyć. MUSI! 🙂
Na prawdę przykro, że geodeta się nie spisał. Szkoda, że w branży się to zdarza. Każdy fachowiec ma swoją pracę i w niej powinien być dobry, jeżeli nie jest – powinien być „szczery” w stosunku do klienta i mówić o swoich mozliwościach. Nie zmienia to jednak faktu, że niestety zdarza się tak jak opisane zostało powyżej. Cóż, trzeba szukać dobrego geodety, który do swojej pracy przykłada się z sercem i szacunkiem dla klienta, a nie typu: zrobić, zapomnieć. To nigdy nie owocuje na przyszłość 🙂