Archive for the ‘Bez kategorii’ Category

Przeczuwaliśmy, że jak tylko zaczniemy ten etap to przyjdzie prawdziwa zima. No i tak też się stało – zmroziło i sypnęło. Nasza karmelita prezentuje się całkiem nieźle w bieli;-) A tak na poważnie – jest tylko dlatego ładniej, bo śnieg przykrył wszystkie gruzy i budowlane odpadki, które niestety wciąż walają się na naszym podwórku. Tak oto wygląda nasza zaśnieżona karmelita:

20140127_161650 20140127_160152 20140127_161719

Całe szczęście, że przewidzieliśmy taki obrót sprawy i przygotowaliśmy się na taką ewentualność. Jak się przygotowaliśmy? A no właśnie tak:

20140127_160324

Pożyczony piecyk, który roboczo ogrzewa dół naprawdę się spisuje. Tynki muszą jakoś schnąć a temperatura na zewnątrz nie sprzyja. Robimy zatem co możemy by ogrzać jakoś te nasze metraże i dopomóc schnąć tynkom. Pierwszy dym z naszego komina już więc za nami;-)

Wszystkim naszym pracom przygląda się wiernie nasz czarny przyjaciel zwany Nienaszem:)

20140127_161401

Tynki zaczęliśmy od góry, żadne z pomieszczeń nie jest jeszcze jednak w pełni gotowe. Gotowe czy nie, zasłonięty szarością czerwony bloczek cieszy już oko.

20140127_160409

20140127_16043220140127_16052520140127_16063220140127_160740

Zmobilizowana przez kilka osób wiernie odwiedzających naszego bloga (DZIĘKI!:)) zebrałam się w sobie i postanowiłam w końcu nadrobić zaległości w pisaniu.

Ponieważ jestem chwilowo uziemiona z małym szkrabem w domu i nasze wyjścia uzależnione są od pogody, nim więc uda nam się wyruszyć na budowę i zrobić kilka fotek, wspomnę chociaż o naszych niedawnych zakupach – oczywiście wszystko z przeznaczeniem do naszej karmelity.

Jednorazowy (niestety) zastrzyk gotówki dał nam możliwość zakupienia kilku sprzętów do naszego nowego domu. Skupiłam się na wyposażeniu kuchni w sprzęty AGD. Sprawa niełatwa bo jest naprawdę w czym wybierać a ceny są tak różne, że naprawdę ciężko się zdecydować…
Płytę gazową nabyliśmy już jakiś czas temu i był to nasz pierwszy zakup z przeznaczeniem do kuchni. Wybór padł na czarną szklaną płytę Samsunga, taką o:
plyta-gazowa-samsung-gn642hfgd
Nie wiem czy nie pożałuję swojej decyzji, bo nie dość, że płyta jest szklana to jest także czarna – nie mam wątpliwości, że jej czyszczenie będzie bardziej kłopotliwe niż zwykłej stalowej czy emaliowanej płyty gazowej… Mąż miał duże obiekcje co do rusztów – jest w tym trochę racji, na pewno będę musiała zwracać większą uwagę przy stawianiu garnków na palnikach. Na korzyść jednak tejże płyty przemawiają ruszty wykonane z żeliwa – a o takie wcale dziś nie tak łatwo. Nie ukrywam, że przy tym wyborze zadziałał również czynnik estetyczny;]

Kolejnym zakupem był piekarnik. Tutaj także zwyciężyła firma Samsung. Nabyliśmy taki oto „spaceship” (takiego określenia dla tego piekarnika użyła moja przyjaciółka):

piekarnik1 piekarnik2

 

Tutaj tym razem mąż nie miał już żadnych zastrzeżeń. Zarówno jemu jak i mi spodobały się „gadżety”, w które wyposażony jest ten piekarnik. Ciekawa jestem tego gotowania na parze a także dzielonej komory. Pewnie z jednoczesnego pieczenia ciasta i np. mięsa wyjdzie tzw. klops – nie wierzę, że potrawy nie przejdą zapachami, ale np. chcąc upiec dwa ciasta na raz – kto wie!?:) Jeśli chodzi natomiast o gotowanie na parze, to wydaje się to fajną rzeczą. Do piekarnika dołączono specjalne do tego naczynie, także może się to okazać naprawdę fajną funkcją. Do przetestowania sprzętu jeszcze jednak trochę, więc póki co cieszę się na zaś!;]

Istotnym sprzętem w kuchni jest także zmywarka. Na chwilę obecną używamy zmywarki o szer. 45cm i jest ona zdecydowanie za mała dla nas. Wybraliśmy więc zmywarkę (oczywiście do zabudowy) o szer. 60cm. Wybór tym razem padł na sprzęt firmy Bosch. Nabyliśmy taką oto zmywarkę:
zmywarka1 zmywarka2

Może to głupie, ale lubię widzieć i wiedzieć ile dany sprzęt będzie jeszcze „pracował”. Z tego powodu wybrałam właśnie zmywarkę z odkrytym panelem. Nie ma ich zbyt wielu, a jak są to ceny potrafią być także zabójcze. Dodatkowym plusem tej zmywarki jest klasa energetyczna A++. – mam więc cichą nadzieję, że rachunki nas nie zabiją;] Zmywarkę udało nam się nabyć w atrakcyjnej cenie, więc myślę, że zakup będzie udany.
Ostatnim, aczkolwiek także istotnym zakupem jest okap. Tutaj czynnikiem decydującym była estetyka oraz cena. Średnio mi się podobają te nowoczesne okapy, dlatego wybrałam coś w miarę klasycznego. Szału może nie ma a jedyną „bajerą” wybranego przez nas okapu jest dotykowe sterowanie. Chciałam aby okap miał przynajmniej jakiś element z czarnym szkłem aby w miarę komponował się z płytą. Wybrałam więc okap Gorenje, prosty, nieskomplikowany, klasyczny i w dobrej cenie:
okap

Podsumowując – dotychczasowe zakupy kosztowały nas 5600,00zł. Brakuje nam jeszcze lodówki, ale z jej zakupem poczekamy jeszcze. Zobaczymy jak to wyjdzie z tymi drzwiami chowanymi w ścianę i będziemy myśleć nad rozmiarem lodówki. Może te nasze zakupy wydadzą się komuś niewielkie, nieistotne i mało atrakcyjne, ale my – póki co zamieszkujący wciąż cudze mieszkania, cieszymy się z nich jak dzieci! Ja mam pecha do piekarników – za każdym razem trafia mi się jakiś felerny egzemplarz, więc nie mogę się już doczekać jak „odpalimy” nasz „statek kosmiczny”:)

Nie było nas tutaj długo, oj nie było… Dziś się nie uda nadrobić wszystkich zaległości, bo i zdjęcia nie zrobione, weny jakoś nie ma…

Dziś przedstawiamy natomiast naszego Antosia – ur. 31.10.2013r. – to z Jego powodu nasz świat stanął do góry nogami, a budowa zeszła na plan dalszy.

Antoś

 

 

 

Zaniedbaliśmy odrobinę bloga ponieważ tempo na naszej budowie zwolniło i brak było jakiś spektakularnych postępów. Nie można jednak powiedzieć, że od ostatniego wpisu nic się nie udało zrobić.
W ostatnim czasie udało nam się wejść w XXI wiek, znaczy się mamy w domu już wodę i prąd;-) Przyłącza zrobiliśmy szybko, choć nie bezboleśnie dla naszych kieszeni:/ Luksus w domu straszny, można już ręce umyć no i nikt już nie biega do sąsiada z przedłużaczem:-)
Aktualnie zajęliśmy się ścianami działowymi u góry. Wersja pierwotna zakładała, że ściany u góry będą z regipsu. W trakcie robienia instalacji zmieniliśmy jednak zdanie i zdecydowaliśmy, że ściany u góry będą też z bloczka ceramicznego. Ułatwi nam to kładzenie instalacji a ściany z ceramiki z pewnością będą solidniejsze. Prace nad instalacjami zostały chwilowo wstrzymane, ponieważ trwa „szatkowanie” góry. Jak tylko powstaną ścianki, skupimy się znowu na instalacjach.
Tymczasem kilka fotek z dnia dzisiejszego:

image

image

image

image

image

image

Ojjj, nie idzie nam robota w taki gorąc, nie idzie… Dachowcy mają dość, my mamy dość, nawet Nienasz nie daje rady w taką pogodę! Aby nie być gołosłowną udokumentowana temperatura w dniu wczorajszym oraz dziś:

image

image

Wprawdzie te ponad 50 stopni to oczywiście w słońcu ( druga wartość to temp. w domu) ale zważywszy na godzinę to i tak dawno nie mieliśmy takiej Afryki.
Co na budowie? Niewiele zmian szczerze mówiąc… Założone mamy okna dachowe, ale nie wszystkie. Dachówka jest już położona, brak jej tylko nad częścią garażową. Tutaj jednak nasza wina, ponieważ nadal walczymy we własnym zakresie z kominami i wstrzymujemy dachowców. Na naszą prośbę dachowcy omijali kominy i dach nad garażem. A wygląda to tak:

image

image

image

image

W zeszłym tygodniu zakupiliśmy również schodki dachowe oraz zamówiliśmy drzwi. Ze schodami nie było problemu natomiast jeśli chodzi o drzwi, to zaczynały mi się już śnić po nocy:-\ Na początku miały być drewniane, później zmieniliśmy zdanie chcąc coś przyoszczędzić i rozglądaliśmy się za drzwiami stalowymi. Chcąc jednak kupić porządne drzwi stalowe trzeba wydać ponad 2 tys. – woleliśmy więc dołożyć trochę i zamówić porządne drzwi drewniane. Nie są może szałowe i nie zwalają z nóg, ale nam w tym przedziale cenowym najbardziej przypadły do gustu. Wybór padł na drzwi z przeszkleniem, model ECO firmy K&P. Będą oczywiście w kolorze antracytowym:-) Zostały nam jeszcze do kupienia drzwi do kotłowni oraz brama garażowa.

drzwi-zewnętrzne-kp-eco

 

Z innych nowości na budowie – nasz „ogród” rozkwita;-)

image

Zasiały nam się – no właśnie – co? Albo kabaczki albo dynie:-) Nie wiemy skąd się wzięły ale jak już przyszlły to my się chętnie o nie zatroszczymy:-)

image

Rosną sobie w koleinach, ale skoro tam się wysiały to widocznie dobrze im tam…

W imieniu Nienasza dziękujemy cioci Gosi z UK za podarki;-) Nienasz dostał m.in. żółwia, którego zapanierował od razu w piasku. Nie rozstaje się z nim, choć żółw już nie ma jednej nogi i ręki… Jeszcze raz bardzo dziękujemy!

image

image

A jednak dziś znowu dzień bez achów i ochów. Majstry przyjechały, ale nim się zorganizowali, zanim pomierzyli wszystko,  nim mąż pojechał do hurtowni po materiały – minęło sporo czasu i niewiele zostało na dalsze działania. Dziś udało się zaledwie położyć papę pod bloczki (i to też nie wszędzie) oraz przygotować plac „boju” na jutro. Poniżej kilka mniej udanych fotek z dzisiejszej popołudniowej wizyty.

Tak jak obiecywałem przesyłam zestawienie kosztów jakie ponieśliśmy do aktualnego etapu, czyli uzyskania pozwolenia. Prawdopodobnie zanim zaczniemy właściwą budowę to jeszcze pojawią się tam jakieś dodatkowe punkty np. koszt Kierownika Budowy czy jakies inne opłaty, z czasem będe się starał robić aktualizacje, a po rozpoczęciu budowy zrobie osobny kosztorys na każdy jej etap.

Plik do pobrania:

Koszty i formalności 

Dla tych którym nie chce się ściągać dokumentu i nie są zaitneresowani szczegółami kosztów podam tylko że na tą chwilę wydaliśmy 9 363,54 zł , a od czasu rozpoczęcia załatwiania dokumentacji do czasu uzyskania pozwolenia upłynęło 121 dni 🙂