Minął prawie miesiąc od ostatniego mojego wpisu a wielkich postępów na budowie brak. Niby coś się wciąż dzieje ale jak dla nas stanowczo za wolno. Im dalej tym mniejsze tempo robót, nie możemy zbyt wiele pozaczynać ponieważ nie wiemy na ile pozwoli nam budżet.
Przez ostatni miesiąc dorobiliśmy się przede wszystkim posadzek. O ile montaż okien i drzwi sprawił, że w naszej karmelicie zrobiło się domowo, tak po wylaniu posadzek ma się uczucie, że przeprowadzka nastąpi lada chwila. W końcu przestaliśmy deptać po rurkach i foliach od ogrzewania i nic już nie wala się pod nogami. Z  posadzek jesteśmy bardzo zadowoleni, wyszły naprawdę idealnie.

image

image

image

image

image

image

image

W ciągu ostatnich kilku dni udało się także zamontować parapety wewnętrzne. Było z nimi troszkę zamieszania – poinformowano nas, że nie mają aż tyle wybranego przez nas kamienia aby wystarczyło na cały dom. Zaproponowano nam więc inny granit (który także braliśmy pod uwagę przy wyborze), więc mamy jednak dwa rodzaje parapetów. Przyznam, że po telefonie z zakładu kamieniarskiego nie byłam zadowolona, jednak gdy odebraliśmy gotowe parapety stwierdziliśmy z mężem zgodnie, że szkoda, że do całego domu nie zamówiliśmy takich jak te zastępcze:-) No tak to już niestety jest, że nie wszystkie nasze wybory są zawsze dobre. A oto nasze parapety:

image

image

Z tego miejsca muszę także pochwalić mojego męża, który tym razem „powalczył” z płytkami w kotłowni. Poradził sobie naprawdę nieźle, także po raz kolejny gratuluję sobie zdolnego męża;-), a mężowi gratuluję dobrej roboty;-)

image

Z rzeczy rozpoczętych, ale jeszcze nie skończonych: montaż naszych drzwi zewnętrznych. Szczerze – to ja się już tak przyzwyczaiłam do tych naszych starych roboczych drzwi, że zupełnie zapomniałam o tych naszych pięknych nowych;-) Tak oto się prezentują:

image

image

Na koniec jeszcze jedna rzecz, której doczekaliśmy się w tak zwanym międzyczasie – oczyszczalnia. Tu oprócz zdjęcia badziewnych kominków wychodzących na nasz przyszły ogród nie mogę pochwalić się żadnymi zdjęciami. Oczyszalnia to rzecz niezmiernie ważna, choć przyznać należy, że nic w tym ładnego nie ma:-)

image

image



8 komentarzy to “Posadzki, parapety i takie tam…”

  • Ania says:

    Niby nic się nie dzieje, a jednak zadziało się sporo 🙂 Piękne drzwi i do tego bardzo ładne parapety dzięki którym już możecie wyprawić parapetówkę 😀 Gratuluje postępów- i oby szybko ruszyło coś dalej. Zarówno Wam jak i nam życzę tez rozmnożenia pieniędzy- bo tego chyba najbardziej brakuje 😉
    Pozdrawiamy

    • Marta says:

      Ojjj zdecydowanie tak – pobożne życzenie z tymi pieniędzmi, no ale kto wie;-) Wydatków coraz więcej a budżet prawie stopniał. I tak jak nie mogłam się doczekać etapu wykańczania karmelity tak teraz chciałabym mieć to już za sobą. Wszystko co troszkę inne kosztuje fortunę więc trzeba będzie jakoś rozdysponować środki tak, by zrobić to minimum do zamieszkania. A co tam u Was się podziało ciekawego? Zaraz sobie podglądnę;-) Pozdrawiamy również!

  • Anka says:

    Witam. Czy można wiedzieć jakiej firmy macie Państwo bramę garażową i drzwi oraz jaki to kolor?

    • Marta says:

      Witam serdecznie!
      Drzwi wejściowe są firmy K&P, model Eco, kolor antracyt. Brama garażowa jest także w antracycie, niestety w tej cbwili nie pamiętam producenta. Sprawdzę i niebawem dam znać.
      Pozdrawiam!

  • anna says:

    dziękuje ślicznie za odpowiedz:)

  • Agnieszka F. says:

    Witam serdecznie 🙂
    Od niedawna sama prowadzę taki blog – o budowie mojego miejsca na ziemi, tak więc bee tu zaglądać w poszukiwaniu porad, oj będę 🙂
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie 🙂

    • Marta says:

      Witam,

      przepraszam, że dopiero teraz odpisuję…
      Zapraszam do nas serdecznie, choć obiecać niestety nie mogę, że wpisy będą pojawiać się regularnie.
      Z przyjemnością zaglądnę do Pani na bloga:-)
      Życzę wytrwałości i samych solidnych wykonawców!
      Pozdrawiam,
      Marta

Zostaw komentarz