Wszyscy żyją już Euro, my oczywiście także… W tym biało-czerwonym szale nie zapominamy jednak o tym, co dla nas najważniejsze. Super, że organizujemy tak wielką imprezę jak Euro, wszyscy zaciskają kciuki za naszych, cieszę się jednak, że nie jesteśmy jeszcze na etapie budowy, bo pewnie ani Piotrek ani żaden potencjalny majster nie zaglądnąłby tam do ostatniego gwizdka na Euro…

O naszych postępach z formalnościami pisał ostatnio Piotrek. Z ważnych informacji, które udało nam się w ostatnim czasie uzyskać, to sugestia architekta o zrobieniu odwiertów w ziemi. Sami nie wiemy co mamy robić… Z jednej strony to kolejny dosyć spory wydatek, z drugiej zaś boimy się, że oszczędności się zemszczą. Znajomy architekt, który będzie zwężał naszą Karmelitkę,  sypnął przykładami jak z rękawach o takich „Kowalskich” jak my, którzy zrezygnowali z odwiertów no i  oczywiście hitstorie te nie miały happy end`u… Na sąsiednich działkach stoją już domki, nie jest to jednak gwarancja, że ziemia na naszej działce jest taka sama. Pomyślimy, przekalkujemy, w końcu mamy jeszcze troszkę czasu.

Szukając Karmelity po różnych stronach z projektami kierowaliśmy się oczywiście ceną. No dobra, przyznam się –  gratisami nas kupili, he he:) No ale z drugiej strony głupio byłoby wybrać goły projekt, skoro w tej samej cenie teoretycznie mogliśmy mieć od razu instalacje solarną, mogliśmy (z naciskiem na teoretycznie) dokonać bezpłatnie niewielkich zmian w projekcie i takie tam. No więc jasna sprawa, że bierzemy pakiet tańszy i bogatszy o gratisy. Jedno klik i projekt zamówiony. Napisali na stronie, że zamówienia potwierdzają telefonicznie, więc ok, czekamy do następnego dnia. Zadzwonili do Piotrka, no i oczywiście gratisy, który skusiły nas do zakupu projektu na danej stronie okazały się być  gratisami widmo. Projekt instalacji mają dosłać w późniejszym czasie, rzekomo bezpłatne zmiany w projekcie musimy w jakiś sposób skonsultować z architektem z drugiego końca Polski (który jednak najpierw ma przygotować wycenę?!), więc nawet nie wiemy do końca co do nas przyjdzie ;/ Pewnie skończy się tak, że wszystkim zajmie się nasz zaznajomiony architekt i za wszystko trzeba będzie zapłacić. Ehh te pseudo-promocje, trzeba się zacząć uodparniać na nie …

 

 

 



2 komentarze to “Dzień przed rozpoczęciem Euro”

  • Kinga says:

    nie martwcie sie o pozwolenie na dokonywanie zmian. Główny projektant z macierzystej pracowni wystawia taki dokument wraz z zakupem projektu w standardzie. Dokument ten mówi ze mozna dokonywac wszelkich zmian na etapie adaptacji.
    Jak juz dostaniecie projekt do domu proponuje udac sie z nim do projektanta ktory bedzie adaptowal projekt – on Was poprowadzi za reke az do zlozenia wszystkich dokumentow na pozwolenie i to on bedzie robil projekty przylaczy na podstawie uzyskanych od was warunkow przylaczy. Wy w zasadzie musicie tylko zalatwic warunki przylaczy i mapke do celow projektowych.
    papieruchy sa najgorsze zycze wytrwalosci

  • Marta says:

    Dziękujemy za wsparcie i dobre słowo 🙂 Przyznam, że działamy troszkę po omacku, więc każda rada jest cenna;]
    Chcielibyśmy mieć już etap papierologii za sobą i móc skupić się na praktyce a nie teorii, ale tego etapu niestety nie da się przeskoczyć… Architekta / projektanta już mamy, projekt dotarł do nas wczoraj, więc mam nadzieję, że wszystko uda się sprawnie i szybko załatwić.
    Jeszcze raz dziękujemy za wsparcie no i oczywiście pozdrawiamy!
    Marta i Piotrek

Zostaw komentarz