Przygrzało u nas strasznie, z czego z pewnością cieszą się dzieci mające wakacje. My nie jesteśmy już tak radzi ponieważ tempo prac zauważalnie zwolniło. Temperatury są z dnia na dzień coraz wyższe więc dają do wiwatu naszym biednym dachowcom. Prace posuwają się na przód – to najważniejsze tak naprawdę, ale widać, że żar lejący się z nieba nie pomaga. Karmelita na dzień dzisiejszy prezentuje się tak:

image

image

image

image

image

image

Front domu zaczyna naprawdę fajnie wyglądać. Jesteśmy bardzo zadowoleni z efektu białe krokwie + antracytowa dachówka. Jedyne co przydałoby się w najbliższym czasie to jakiś porządny deszcz, który opłukałby nasz dach z czerwonego pyłu. Majstry docinają dachówkę na dachu więc kolor z daleka jest bardzo przekłamany.
Mamy świadomość, że my poniekąd sami przyczyniamy się do spowolnienia robót dachowych. Poprosiliśmy dachowców aby zostawili nam dojście do kominów, które od początku robi mąż z różnymi „ochotnikami”. Musimy jeszcze zaszalować i zalać betonem te ramki wokół kominów, niestety cierpliwie musimy czekać na jedną dobrą duszę, która w tego typu robotach ma największe doświadczenie. Tak to już u nas niestety jest, że ciągle się za nami wlecze jakaś niedkończona robota…
Dziś też zafundowaliśmy Nienaszowi „wycieczkę” do miasta:-) Byliśmy u weterynarza, który doprowadzi tego naszego czarnego czorta do przyzwoitego stanu:-) Zaczeliśmy od odrobaczania, w kolejnych dniach i tygodniach czekają Nienasza kolejne kuracje. Weterynarz określił wiek psa na jakieś 2 / 3 lata. W sumie można było się tego spodziewać bo ma on dużo energii i ochoty na różne psoty. Za jedną z nich dostał porządny ochrzan – zeżarł nam fragment folii od fundamentów… Ehh, przygarnęliśmy sobie szkodnika to teraz mamy za swoje;-)

image

image

image



4 komentarze to “Roboty tropikalne”

  • Ania says:

    Witam 🙂 Jak pisałaś, że u Was prace idą powoli to myślałam, że mało co jest zrobione. A tu widzę, że wcale tak nie jest 🙂 Front już wygląda pięknie. Najbardziej podoba mi się efekt przy lukarnie.

    Oj z tą folią to Nienasz się po prostu zapomniał- dobrze, że pustaków nie obgryza 😉 Teraz jak już będzie psem ucywilizowanym przez weterynarza to nic tam nie ruszy 🙂

    A jak czytam o tropikach to aż się dziwię. U nas ostatnio lato bardziej chłodne, wietrzne, temperatury około 20 stopni nie więcej. Dla dachowców pogoda idealna – dla spędzających wakacje dosyć marna. Zwłaszcza, że dzisiaj deszczowe chmury od rana zawitały nad miastem.

    Pozdrawiamy 🙂

    • Marta says:

      Witaj Aniu!
      No może rzeczywiście troszkę przesadziłam, bo przecież prace nie stanęły a jedynie zwolniły… Grunt, że się coś dzieje. Nie ma nic gorszego niż zastój na budowie …
      Nienasz dostał dziś anty-robaka w tabletkach:) Pojechałam do niego z samego rana z pycha śniadaniem – z dwoma śląskimi kiełbasami, które nafaszerowałam wcześniej tabletkami od weterynarza. Zeżarł wszystko niepostrzeżenie, także pierwszy krok w kierunku ucywilizowania Nienasza uczyniony;) W przyszłym tygodniu nie będzie już tak miło ani smacznie, bo będą zastrzyki :/
      Pogoda u nas zwariowała, mamy od jakiegoś czasu tropiki. Niestety będzie coraz gorzej, a weekend zapowiada się iście afrykański (31, 32, 34 i 35 stopni!). Chętnie wzięłabym od Was troszkę tych chmur deszczowych a oddała w zamian trochę tych stopni z 3 z przodu:)
      Pozdrawiamy gorąco!

  • edyta says:

    Witam zaczyna byc pieknie nawet tak jak jest haha,co do psa hah biedakowi sie nudzilo chyba.pozdrawiam

    • Marta says:

      Witam,
      dziękujemy:) Cieszymy się, że się podoba:) A dla Nienasza byłoby lepiej gdyby znalazł sobie inne rozrywki na nudę …;)
      Pozdrawiamy!

Zostaw komentarz