No i stało się tak jak nam Ania z zaprzyjaźnionego bloga wywróżyła – dachowcy zaskoczyli wszystkich i w sobotę wyrzeźbili część krokwi. Nasze obawy co do tego w jaki sposób będą to robić, skoro krokwie są już przymocowane, okazały się niezasadne. Majstry poukładali sobie prowizoryczne mostki, które oparli z jednej strony na rusztowaniu a z drugiej na balkonie. Normalnie cyrkowcy! W zaledwie kilka godzin (w sobotę) udało się wyrzeźbić krokwie od frontu domu. Nie wszystkie są jeszcze idealne, muszą zostać wygładzone no i oszlifowane, ale efekt jest i tak super! A przynajmniej nam się bardzo podoba:-)
Zawstydzona ekipa murarzy wzięła się do roboty i nawet w niedzielę (!!!) przyjechali aby przygotować szalunki na balkonie (chodzi o balkon nad wejściem do domu). Byliśmy strasznie zaskoczeni ich nagłym zaangażowaniem, bo im bliżej końca roboty, tym bardziej zwalniali… No cóż, może ktoś ich naprawdę zawstydził…
Podsumowując weekend można śmiało stwierdzić,
że był pracowity i efektywny. Sobie oraz wszystkim budującym życzymy samych takich dni! Pozdrawiamy!
Nasza przydomowa kałuża zaczyna nabierać cech prawdziwego jeziora 🙂 Powoli rozrasta się trzcina! A nad „jeziorem” zaczynają latać ważki …
Pozdrowienia od Nienasza!!
Miodzio! 🙂 Panowie wielcy są zaiste 🙂
😀 Fantastyczne! Cieszę się, że wywróżyłam efekt idealny (hmm może zmienię zawód ;))
Jak patrzę na Nienasza to wydaję mi się, ze on też kiedyś był w cyrku. Lęku wysokości to on na pewno nie ma :))
Gratuluje pięknych krokwi i oby wszystko już do końca budowy szło jak po maśle. My teraz wybieramy okna i drzwi… a raczej robimy rozeznanie cenowe. Tyle tych firm i rodzajów, że głowa pęka! W moim przypadku za duży wybór= zmiana zdania co 5 minut + bezsenność. Wstaje ostatnio przed 5tą i pierwszą myślą jest co tu jeszcze jest potrzebne do domu 🙂
Aniu, wywróżyłaś nam wszystko piknie;-) i oby ta wróżba dotyczyła również dalszych robót! Ostatni news z dziś jest taki, że na budowie pojawiła się dachówka:-) Trzeba koniecznie pojechać po pracy i obczaić co i jak;-)
Nienasz jest rzeczywiście jakiś taki „inny” – już w pierwszy dzień jak się pojawił u nas na budowie prezentował iście cyrkowe skoki na palety:-) O lęku wysokości w jego przypadku nie ma nawet mowy! Wszędzie go pełno no i oczywiście im wyżej tym lepiej…
O oknach i drzwiach nawet nie chce mi się pisać… Pozbieraliśmy różne oferty i trzeba będzie je jakoś porównać. To wymaga jednak zrobienia tabelki w excelu i porównania wszystkich parametrów okien w kontekście cen. Ehhh, nic fajnego ale trzeba będzie do tego niebawem usiąść. Wcale się nie dziwię, że cierpisz na bezsenność…
Przypominam się, że czekam niecierpliwie na Twoją fotorelację z dnia dzisiejszego:-) Pozdrawiam serdecznie!